sobota, 1 grudnia 2012

książka: "Niemcy bronią się przed Polską" Robert Citino

Książka tego historyka z "Uniwersytetu Północnego Teksasu" ukazała się dopiero w 2010 roku nakładem wydawnictwa TETRAGON, mimo iż została napisana w 1987 roku. Robert Citino jest autorem kilku innych publikacji, min.:"The German Way of War"(2005).Jak sam przyznaje niektóre jej fragmenty należało by poprawić, a zwłaszcza ten dotyczący Wojska Polskiego widzianego oczami niemieckiego wywiadu.
Po lekturze może szarego "Iksińskiego" zdumiewać to jaką przewagę miała Polska nad Reischswehrą (do 1921 roku Kaisserreich) w latach 1918-1933.Niemcy cały czas obawiały się zagrożenia polskiego, w szczególności utraty Prus Wschodnich i marszu wojsk polskich na Berlin, mimo że wywiad niemiecki donosił o tym że Polska wcale nie szykuje się do wojny z Niemcami,oraz jest armią niezbyt dobrze wyszkoloną  a zwracanie polskich dywizji na granicy przeciwko Niemcom wynikało raczej z nacisków francuskich , którzy to kredyty i dostawy uzbrojenia (często marnej jakości zresztą) dla Polski uzależniali kierowaniem dywizji na niemiecką granicę, na co Polska nie miała specjalnie ochoty, gdyż tu zagrożenie widziano raczej ze strony ZSRS(szczególnie po 1926 roku). Haans von Seeckt dowódca Sztabu generalnego w latach 1919-1926 był nieprzejednanym wrogiem odrodzonej Polski, za co był często krytykowany w Niemczech wobec wojny polsko-bolszewickiej w czasie której gro niemieckich dowódców uważało bądź co bądź istnienie Polski "za mniejsze zło" niż zwycięstwo Bolszewii, ten jednak uważał nasz kraj za "wytwór Francji",jednak w późniejszych latach utrzymywał że pochód sił bolszewickich  byłby zgubny.

Jak podaje autor sam traktat wersalski został tak skonstruowany by antagonizować oba narody między sobą na czym szalenie zależało Francji.Jednakże gdy Polska po 1926 roku bardziej się nastawiała przeciw zagrożeniu bolszewickiemu i tam na wschodniej granicy starała się lokować swoje siły i pozycje obronne, powodowało to wrogość Francji która nota bene kompletnie nie uznawała zagrożenia sowieckiego a można nawet powiedzieć że wręcz sympatyzowała z Sowietami.Taka sprzeczność interesów Polski i Francji zaowocowało coraz słabszymi więzami miedzy tymi obydwoma państwa, a wreszcie zakończyło się to nieformalnym rozwodem w roku 1934 i jednoczesnym ociepleniem na linii Warszawa -Berlin.
Autor analizuje potencjały obu armii, i tak w roku 1920 Polska mogła być faktycznie realnym zagrożeniem (Polengefahr)z przynajmniej 4-krotną przewagą wobec Niemiec.
Reichswehra wobec wymuszonej traktatem wersalskim ograniczeniem armii do 100 tyś.żołnierzy , zakazem prowadzenia obowiązkowej służby wojskowej i posiadania broni przeciwlotniczej stworzyła doktrynę mobilnej obrony, co był zalążkiem doktryny Blitzkieg. Każdy kto che zrozumieć jak zrodził się Blitzkrieg, powinien sięgnąć właśnie po tę pozycję.Wówczas zakładano (w przypadku polskiej inwazji) połączenie doktryny defensywnej i ofensywnej, a pierwsze poważniejsze manewry przeprowadzono w 1923 roku w miejscu bitwy pod Tannenbergiem z 1914 roku. Jednak to dopiero Wilhelm Groener po 1926 roku zrewolucjonizował inżynierię pola walki w Reichswehrze. Robert Citino w sposób szczegółowy przekazuje czytelnikowi proces zmian jaki miał miejsce w armii niemieckiej lat 1918-1933.
Na uwagę zasługuje tu bogaty materiał źródłowy oraz kilka map z lokacją niemieckich i polskich dywizji oraz szkice manewrów przeprowadzanych przez Reichswehrę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz