sobota, 24 listopada 2012

Słowacja w "Pakcie Trzech".Czyżby odtrącony sojusznik Polski??

Żołnierze słowaccy z Polowej Armii
"Bernolak" dekorowani przez Ferdynanda Čatloša
po kampani w Polsce
Dnia 24 listopada 1940 roku Słowacja przystąpiła do "Paktu Trzech" który był rozszerzeniem "Paktu Stalowego" podpisanego między Niemcami a Włochami 22 maja 1939 roku w Berlinie. Mimo iż Słowacja praktycznie od samego początku była państwem uzależnionym od Niemiec dopiero teraz stała się oficjalną stroną w sojuszu państw Osi. Jeszcze 28 września 1938 do konsulatu polskiego w Bratysławie dotarli przedstawiciele Słowackiej Partii Ludowej z Karolem Sidorerm i Jozefem Tiso na czele prosić o wejście pod "polską opiekę Słowacji", był to moment kiedy na Słowacji tworzyła się autonomia tego kraju.
Politycy słowaccy wręcz oferowali przejście z pod Pragi pod Warszawę! Niestety pismo jakie wysłał polski konsul z Bratysławy do Warszawy pozostało bez odpowiedzi.Był już to moment kiedy Polska zaczęła odchodzić od polityki pro-słowackiej  prowadzonej dotychczas a wymierzonej przeciwko Czechom i rządowi praskiemu który bardzo lubił "się przytulać" do Francji i ZSRS. Na dodatek nieszczęsne zajęcie przez Polskę Spisza i Orawy zwróciło Słowację z kursu propolskiego w stronę pro-niemiecką.. Gdy na anektowany teren , w sumie niewielki, bo obejmujący obszar 220 km.kw. wjeżdżał autobus z polskimi oficerami w jego stronę poleciały kamienie, miejscowa ludność krzyczała:"Nie chcemy takiej pomocy", "Dobrze nam w państwie razem z Czechami","Zdrajcy". Rozgoryczenie było wielkie,zwłaszcza że po utracie sporych połaci kraju na rzecz Węgier po "arbitrażu wiedeńskim" wystąpił przeciw Słowakom (jak pisał nawet propolski "Slovak") kraj który zawsze uchodził za przyjaciela. Słowacy mogli się spodziewać wiele po Węgrach z którymi zawsze mieli złe stosunki, i nawet po Czechach którzy traktowali ich za coś gorszego (w armii czechosłowackiej było tylko 7% oficerów narodowości słowackiej i 14% podoficerów), ale nie po Polsce która ich wspierał.(w latach 30-ych do Paryża politycy słowaccy jeździli na polskich paszportach).Jednak Józef Beck miał pomysły by wznowić polsko-węgierską granicę. Co po wojnie słowacko-węgierskiej (marzec/kwiecień 1939.tak zwana "Mała Wojna") się stało ale nie aż tak jakby też życzyli sobie tego Węgrzy. Wskutek czego Słowacy prosząc Niemcy o pomoc uratowali część kraju na który dodatkowo miały chrapkę Węgry. Wobec nowego wytyczenia granic linie kolejowe przechodziły przez granicę słowacko-węgierską w sposób chaotyczny, a ta granica była najzupełniej nienaturalna i ostatecznie nie pasowała ona ani jednym ani drugim. Konflikt słowacko-węgierski przyprawiał Warszawę o istny ból głowy, istotnie nasi politycy do końca nie wiedzieli kogo poprzeć , a najlepiej chcieli by mieć poprawne stosunki z oboma narodami (i do czasu tak było) lecz przespali gdzieś to że te dwa narody co najmniej nie przepadają za sobą nawzajem. A.Olejko w swojej publikacji twierdzi że "opcja polska " była realnym rozwiązaniem dla Słowaków jednak dopiero sprawa Spiszu i Orawy odwróciła kartę na stronę pro niemiecką która była dotychczas w mniejszości w ruchu ludackim. Już 23 marca 1939 roku Słowacja podpisała umowę wojskową z III Rzeszą (w zamian za interwencję w sprawie naporu węgierskiego) a bodajże w czerwcu tego samego roku rozszerzono ją o wprowadzenie "doradców" do słowackich urzędów, co w istocie powodowało stopniową wasalizację tego dopiero co powstałego państwa wobec Niemiec. Wynika z tego morał że my sami wepchnęliśmy Słowację w ręce Adolfa Hitlera odwracając się od Słowaków plecami, a  ówczesny premier Karol Sidor - wielki polonofil był zmuszony oddać urząd i wyjechać na placówkę dyplomatyczną do Watykanu.Udział 3 dywizji słowackich :"Janosik", "Rezus" i "Skultety"" oraz zgrupowanie wojsk szybkich Kalinczakw inwazji na Polskę 1 września 1939 roku i ostateczne zerwanie stosunków dyplomatycznych z Polską definitywnie zakończyło kontakty polsko-słowackie. Osobiście twierdze że zmiana z orientacji pro-słowackiej (którzy to wręcz prosili się  o podległość wobec Polski) na urojone plany wspólnej granicy z Węgrami które niewiele nam dawały w zamian,była chybiona. Chyba że weźmiemy po uwagę jedną korzyść, mianowicie to iż premier Węgier Pal Teleki we wrześniu 1939 roku odmówił przejazdu armii von Lista przez teren Rusi Zakarpackiej , mówiąc iż prędzej wysadzi własne koleje niż przyłoży rękę do ataku na Polskę, a Polacy na Węgrzech byli traktowani życzliwie mimo przynależności do przeciwnej koalicji. Należ jeszcze nadmienić że gdy w lipcu 1941 roku żołnierze słowaccy znaleźli się w okolicach Lwowa(i Lwowie samym również) byli witani przez Polaków(w przeciwieństwie do Ukraińców  którym się bardzo nie podobało spoufalanie Słowaków z Polakami) radośnie i sami odwdzięczali się życzliwością w stosunku do Polaków którzy chętnie przyjmowali ich we własnych domach. Część ludzi wręcz płakała na widok żołnierzy słowackich których mundury były bliźniaczo podobne do polskich. Słowacja ostatecznie zakończyła swój żywot jako państwo na początku 1945 roku, mając po drodze min. udział w bitwie pod Staligradem oraz "Słowackie Powstanie narodowe".

2 komentarze:

  1. Słowackie siły nie byłu pod Stalingradem. Skonczyły goscinne wystepy w 1942 pod Tanganrogiem przy morzu Azowskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stepné zlodejské pšonky ,vráťte Oravu a Spiš.A potom vypadnite z Karpát.

    OdpowiedzUsuń