wtorek, 20 listopada 2012

Recenzja książki "Pakt Ribbentrop-Beck" Piotra Zychowicza

Ta publikacja historyczna wywołała około miesiąc temu całkiem niezłą polemikę. Mianowicie autor książki - Piotr Zychowicz- twierdzi (nie jako pierwszy, już prof.Łojek i Paweł Wieczorkiewicz mieli podobne przemyślenia) iż  najlepszym wyjściem dla Polski w roku 1939 było przystąpienie do paktu z Niemcami. Mimo iż w tej publikacji pada szereg słusznych stwierdzeń o których dotąd boją się pisać co niektórzy historycy(a może nawet większość), to też nie brakuję kilku błędów czy wręcz ignorancji historycznej.
 Co do plusów to:Pan Zychowicz słusznie neguje  niemoralność takiego sojuszu  bo czy dzisiaj ktokolwiek(no dobra, poza tam jakimiś niszowymi głosami) wypomina np. Finlandii, Słowacji czy Rumuni paktowanie z III Rzeszą? Lub inaczej jeszcze : Czy dziś ktokolwiek wypomina paktowanie Wielkiej Brytanii,Francji,USA, czy też poniekąd Nowej Zelandii sojusz ze Stalinem? Bandyta o wiele gorszym od Hitlera, a jeśli się zatrzymamy się czasie w przededniu wojny to ten obraz jest jeszcze bardziej dysproporcjonalny . Do roku 1939 reżim bolszewicki wymordował miliony ludzi,np.w tylko w roku 1933 na Ukrainie w okresie tak zwanego "Hołodomoru" wymordowano około 6 milionów ludzi, w czasie "akcji polskiej" 1 937 roku NKWD zamordowało grubo ponad 100 000 Polaków. W tym czasie reżim hitlerowski nie zamordował więcej niż 200 osób(w czasie Nocy Kryształowej zginęło 91 osób!!!). Drugi argument w który słusznie obala autor to ten iż byśmy byli wasalem. No tak jest w tym nieco prawdy, przy czym jak zauważył Jerzy Łojek zależność Rumuni,Węgier czy nawet Słowacji od układu z Niemcami wydawała się zupełną sielanką w porównaniu z tym co się działo w tych krajach po wojnie w czasie okupacji radzieckiej. Niemniej jednak czy Polska i tak niestała się wasalem w czasie II wojny światowej?? Odpowiedź jest nieco przykra: TAK, tyle że nie Niemiec. Jeśli my przystąpiliśmy do sojuszu z Francją i UK w celu obrony suwerenności to ponieśliśmy na tym polu druzgocąca klęskę. Zacytuje tu samego autora :"Zgodnie z konstytucją kwietniową prezydent Rzeczypospolitej miał bowiem prawo wyznaczyć swojego następcę. Z zapisu tego skorzystał Ignacy Mościcki po przekroczeniu granicy z rumuńskiej. Do Paryża, gdzie formowały się nowe polskie władze,wysłał odpowiedni dekret, w którym na nowego prezydenta wyznaczył Bolesława Wieniawę- Długoszowskiego.(...)Gdy tylko zapadła decyzja, do stanowczej akcji wkroczyli Francuzi... Dalej autor podaje jak to 26 września 1939 roku naszego ambasadora w Rumuni wezwał tamtejszy ambasador Francji. Następnie wręczył mu depeszę wysłaną z Paryża. Oto jej treść:
"Rząd francuski został poinformowany, że prezydent Mościcki desygnował swojego ambasadora w Rzymie jako swojego następcę. Proszę spiesznie zakomunikować p.Mościckiemu, że rząd francuski nie mając zaufania do wyznaczonej osoby, nie widzi, ku żywemu swemu żalowi,możliwości uznania jakiegokolwiek rządu powołanego przez Wieniawę"
W tym samym czasie w Paryżu policja otoczyła polską drukarnię gdzie już wydrukowano "Monitor Polski" z dekretem wyznaczającym Wieniawę prezydentem RP. Mościcki oczywiście ugiął się przed tym ultimatum i wyznaczył na następce protegowanego przez Paryż Raczkiewicza. Można zgodzić się jeszcze z innymi tezami Zychowicza, np. tą że Gdańsk i tak był niemiecki(żeby nie powiedzieć że wręcz arcy-hitlerowski) z 90% populacją niemiecką. Co w rzeczywistości jak już pisał Stanisław Swianiewicz - żądania wobec sformalizowania statusu tego miasta nie było ciosem wymierzonym w Polskę, a przeciwnie, próbą normalizacji stosunków.
Natomiast przechodząc do kwestii ujemnych owej publikacji to nie zgadzam się z argumentem że Hitler by nas dozbroił. Ja stawiam pytanie - Czym? Jak wiadomo dla Niemiec brak surowców był notoryczną bolączką tego państwa, a dodatkowo bez paktu Ribbentrop-Mołotow niema dostaw surowców z ZSRS.
Kolejna kwestia, nasz literat uparcie twierdzi że w bitwie pod Moskwą Hitlerowi zabrakło kilkanaście dywizji. Czy oby na pewno??? Temat co najmniej do długiego rozważania, a po drugie czy jeśli padła by Moskwa to wygrana była już pewna? Ja w to wątpię , chociaż kto wiem. W tym zagadnieniu jednak całkowicie pominięto jedną kwestę. Otóż "(jak rozważania alternatywne to co tam) jeśli niema paktu R_M to najprawdopodobniej niema też wojny zimowej w której Finlandia utraciła Karelię i niema miejsca zajęcie Besarabii. Wobec tego wątpliwe jest by Finowie w 1941 roku przystąpili do porozumienia z Niemcami i rozpoczęli swoją "Wojnę Kontynuacyjną", co do Besarabii, to jeśli niema jej zajęcia, to można przypuszczać że niema przewrotu i dojścia Ion'a Antonescu do władzy a co za tym idzie wstąpienia Rumuni do Osi. Bo i po co? Wobec tego mamy Oś silniejszą o polskie dywizji, ale słabszą o braki dywizji fińskich i rumuńskich, a może nawet i węgierskich.
Podsumowując: książkę jednak czyta się dobrze, jest ciekawa analiza stosunków polsko-niemieckich w okresie 1933-1939,opatrzona ciekawą wkładką ze zdjęciami oraz różnymi grafikami propagandowymi. Jednak polecam ją czytać ostrożnie i jest to raczej publikacja dla czytelników którzy mają już jako-takie pojęcie o epoce.Wobec burzy jaka się przetoczyło po jej ukazaniu się w sierpniu br. i podziale na jej zaciekłych wrogów (np.Piotr Semka) a jej entuzjastów (Rafał Ziemkiewicz) moje stanowisko jest gdzieś tak po między.


Zobacz również:
książka: "Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu w Niemczech 1919-1945"

2 komentarze:

  1. Zgadzam sie, że nie uzbroiliby nas, bo sami mieli braki. Mogliby jednak podzielić się z nami swoją technologią, czy też sprzedać licencję. To już coś.

    Myślę, że jeśli Rumuni sami nie przeszliby na stronę Niemców, to Hitler i tak przejąłby nad nimi kontrolę. Jedynie Finowie odpadli by z gry. Chociaż, gdyby nie było paktu R-M, to czy aby na pewno Sowieci nie rzuciliby się na Finlandie, głodni nowych zdobyczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tezy tej książki sa NIE DO OBRONY. Polacy mieli swoja szance wyłącznie w momencie niemieckiej inwazji na Francje. Gdyby Polskie państwo istniało jedyna jego szansa była ty odsiecz Francji. Można wiec zalozyc ze rząd proniemiecki został by obalony z poparcie praktycznie całego społeczeństwa nie byłoby to problemem. Ale wtedy Hitler by przecież wkroczyl możliwe ze na prosbe zresztą polskiego profaszystowskiego rządu. Historycy twierdzili by ze Niemcy na polske wcale nie napadly tylko wlaczyly się w przepychanki z tym kraju.

    Tak czy inaczej reszta potoczyla by się bez zmian.

    OdpowiedzUsuń