Kilka dni temu wpadł mi w ręce numer 29 gazety "Do Rzeczy" w którym na ostatniej stronie ukazał się dosyć wyraźnie konfabulacyjny wobec Narodowej Demokracji artykuł autorstwa Pana Waldemara Łysiaka. Jest to sprawa nieco przykra, gdyż zaznaczam ze podziwiam i szanuje dorobek literacki ów Pana, nie miej jednak trudno przejść obojętnie wobec tych bardzo zwodniczych stwierdzeń w artykule pt. "Dzień Komendanta", co właśnie skłoniło mnie do napisania niniejszego artykułu. Autor stwierdza stanowczo że " oni (endecy) lansowali walkę o dobrobyt rosyjskiego protektoratu pt.Kraj Priwiślański."
Moim zdaniem są tu dwie możliwości: pierwsza to taka iż pan WŁ. nie zgłębił historii tego ruchu politycznowychowawczego literatury endeckiej z epoki ani listów, ani żadnych pism ulotnych, druga to taka że Pan WŁ bardzo dobrze wie co pisze, tylko udaje że nie wie. Znając nieco dorobek literacki ów pisarza, przypuszczam że raczej mamy do czynienia z wariantem drugim. Jednak już intencji możemy się tylko domyślać.
Już w latach osiemdziesiątych Roman Dmowski dołączył do organizacji "Strażnica" działającej na terenie III gimnazjum w Warszawie.Było to kółko gimnazjalistów które zajmowało się pogłębianiem znajomości polskiej literatury, geografii oraz historii. Jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych XIX wieku Dmowski wstąpił do Związku Młodzieży Polskiej (Zet) . W tym czasie endecy kładli nacisk na akcentowanie odrębności polskiego ruchu opozycyjnego (od rosyjskiego), podkreślając w swoim programie dążenie do pogłębienia podziałów dzielących społeczeństwo polskie od rosyjskiego, a tam gdzie już zaistniał pewne więzy polsko-rosyjskie należało by je radykalnie przeciąć. Było to piętnowanie wszelkich przejawów łączności, pod każdym względem:politycznym, kulturalnym czy nawet prywatnym.
W marcu 1891 roku w Warszawie Zet oraz Liga Polska zorganizowała akcję bojkotu rosyjskich teatrów, a wówczas miasto obiegł ułożony przez Romana Dmowskiego wiersz:
Każdy młody czy stary
Bawił się jak ryba w wodzie
I moskiewsko-polskie pary
Szły w tan przy najlepszej zgodzie
O sielance takiej boskiej
W żadnym domu nie ma mowy
Chyba że u Ślimakowej
Przy ulicy towarowej
(Roman .Dmowski.1891)
Pod powyżej podanym adresem mieścił się dom publiczny.
W tym że samym roku Dmowski zakończył studia pisząc swoja pracę z dziedziny nauk przyrodniczych , która mimo pozytywnych ocen została napisana w języku państwowym , jednak była (jak zauważono) złośliwie naszpikowana licznymi polonizmami.
Endecy (nie wszyscy) rozważając u progu XX wieku wybór zaboru w którym najwięcej można wyszarpać zaczelii wskazywać na rosyjski.
Warto tu jednak się chwilę zatrzymać i stwierdzić dlaczego. Rosję uważano za państwo będące w największym rozkładzie, po za tym najbardziej odrębne kulturowo (wręcz nie szczędzono pod adresem Rosji określeń typu "azjatycka dzicz". ).Sam Dmowski stwierdzał że kulturowo jest nam znacznie bliżej do Niemiec niż Rosji. Dmowski w liście datowanym na 1 stycznia 1903 do Miłkowskiego pisząc na temat Rosji stwierdza że zbliża się w niej jakiś krach, finansowe bankructwo ,bunt w masach. Od przełomu wieków zaczęto obserwować słabniecie kursu rusyfikacyjnego, natomiast na słabnięcie kursu germanizacyjnego w zaborze niemieckim się nie zanosiło. W związku z tym wszystkim uważano że jest to ten zabór od którego da się wyszarpań najwięcej,gdyż ten zaborca jest najsłabszy a jego siła jest pozorna, ponadto Dmowski stwierdzał że zabór pruski i austriacki to właściwie tylko wielkie prowincje oderwane od Polski,podczas gdy główny rdzeń kraju leży w Rosji. Należy zaznaczyć że nadal całkowicie odrzucano współdziałanie z rosyjską opozycją, liczono za to na nierosyjskie narody Imperium, a zwłaszcza na Finów.
Gdy 8 lutego 1904 roku wybuchła wojna rosyjsko-japońska, Liga narodowa wydał z tej okazji odezwę, w której czytamy:
"Naród nasz przyjmuje z radością wieści o porażkach Rosji,bo instynktem politycznym ,bo sercem jest po stronie jej wrogów. Nie ujmą nas frazesy o walce białej rasy z żółtą,cywilizacji europejskiej z barbarzyństwem azjatyckim, bo wiemy że cywilizacja i azjatyzm- to Rosja z jej samowładnym rządem."
dalej stwierdzono : "długi okres walk na Wschodzie m, walk pochłaniających siły Rosji,która swobodnie się tam dotąd rozszerzała , a będzie zmuszona iść dalej w tym kierunku.Trzeźwy sąd nie pozwala oczekiwać od tej wony granic na zachodzie.Nie możemy występować jako czynni sprzymierzeńcy dzisiejszych wrogów Rosji.Trzeba jasno zdać sobie z tego sprawę , ustrzec się złudzeń."
Liga Narodowa wówczas wskazywała na przyjęcie postawy "wyczekującej" co ją poróżniło z PPSem.
W Polsce ("rosyjskiej") władze carskie organizowały "dobrowolną" zbiórkę na cele wojenne ,ofiarowanych przez poszczególne miasta oraz gminy, miano ufundować przez społeczeństwo polskie pociąg sanitarny działający przy froncie. Liga Narodowa różnymi środkami starała się temu przeciwstawić (akurat podobnie czyniła PPS). Jednak gdy PPS stanowczo sprzeciwiała się mobilizacji , LN , nie chcąc narażać się na niepotrzebne represje nawoływała poborowych do pełnienia służby w taki sposób by jak najmniej zaszkodzić Japończykom.
Po tym jak Dmowski wyjechał do Japonii , natychmiast dotarł do japońskiego sztabu generalnego, gdzie złożył dwa memoriału napisane w języku angielskim, oraz napisał w języku polskim odezwę do żołnierzy_polaków , zachęcając ich do dezercji na japońską stronę.Roman Dmowski wynegocjował u włądz japońskich pewne przywileje dla pojmanych Polaków.Odseparowano ich od Rosjan, dostarczono im materiały do pisana oraz książki ,oraz zapewniono katolicką opiekę duszpasterską. Dmowski odwiedzał obozy jenieckie, rozmawiając z jeńcami Polakami bez żadnego nadzoru, podczas których zbierał listy do rodzin i wysyłał je kanałami ligi do rodzin w Polsce.
W memoriale jaki złożył 20 lipca dowodził że powstanie na ziemiach polskich niema obecnie jakiegokolwiek sensu, i to niema szans nie tylko od odzyskanie niepodległości ale nawet na wiązanie przez pewien czas poważniejszych sił rosyjskich
W okresie rewolucji 1905 roku w Warszawie endecy twierdzili że ruch rewolucyjny na terenie Rosji jest zjawiskiem pożądanym, jednak w Polsce trzeba go stanowczo zwalczać.
Po wybuchu I wojny światowej Dmowski wskazał znów na taktyczne poparcie Rosji.(galicyjska część endecji wraz z Stanisławem Strońskim na pewien czas poparła Austrię , tworząc nawet w Galicji formacje paramilitarne) Wielu nawet jego zwolenników nie do końca rozumiało prowadzenie jego "przebiegłej polityki". W odezwie cara mikołaja II z 14 sierpnia 1914 roku widziano najbardziej daleko posunięte obietnice (w porównaniu z Niemcami i Austrią),co - pomimo iż nie wierzono w ich szczerość - uważano za pewien sukces gdyż to umiędzynaradawiało sprawę polską. Wiązano jednak nadzieje na to że Niemcy walcząc na dwa fronty przegrają tę wojnę, a Polska opowiadając się po stronie Francji i Wielkiej Brytanii (za pośrednictwem Rosji) będzie przynajmniej formalnie w obozie zwycięzców.
Co ciekawe doszło do różnicy zdań wewnątrz Stronnictwa Narodowo Demokratycznego do pomysłu formowania polskich jednostek wojskowych u boku armii rosyjskiej . O ile Zygmunt Balicki i Wiktor Jaroński opowiadali się za tym pomysłem(choć na warunkach które rosyjska strony uznała za wręcz nie do przyjęcia) to sam Dmowski odnosił się do tego pomysłu bardzo sceptycznie. Po tym jak sformowano I Legion wynegocjowano iż ma od podlegać Komitetowi Narodowemu Polskiemu oraz gwarancji że żołnierze Ci nie zostaną użyci do walki przeciwko formacjom polskim z przeciwnych zaborów.
Dmowski namawiany przez Jarońskiego na początku wojny o wysunięcie propozycji utworzenia Unii personalnej Polski z Rosją miał twierdzić: "Chcesz doprowadzić nas do pokłócenia nas z Rosjanami podczas wojny.Twój program to dla nich za wiele, a dla nas za mało.Oni myślą o szerszej lub węższej autonomii, nas może zadowolić tylko całkowita niepodległość.Po cóż więc teraz dyskutować?"
Podobnie wyrażał się Hipolit Korwin-Milewski, który po wybuchu wojny na pytanie -co robić? -odrzekł "Czekać,oglądać się, a przede wszystkim zachować starannie polską ziemie i polską krew, to jest maja tek i własną skórę"
Izabela Wolikowska w swoich wspomnieniach zanotowała że Dmowski na wieść o rychłej wizycie generała-gubernatora warszawskiego G.Skałona w związku z odwołaniem od kary nałożonej na "Gazetę Warszawską" po druku fragmentu pewnej noweli w jej domu zareagował z oburzeniem, krzycząc "Tego człowieka nie wolno przyjąć w polskim domu ! Pani droga wolę dwa razy zapłacić, aby tego wstydu nie miała wasza kochana rodzina"
Na wieść o proklamacji aktu 5 listopada 1916 Dmowski zareagował bardzo pozytywnie, gdyż dzięki temu można było "licytować polską kartą wzwyż".Wówczas już Dmowski przebywał w Paryżu i "problem rosyjski" miał praktycznie z głowy i mógł prowadzić politykę wreszcie w oparciu tylko o kraje zachodnie, jednak cel ten został osiągnięty przez właśnie wcześniejsze "fraternizowanie się z bydłem"(jak nazwał paktowanie z Rosjanami w liście do Paderewskiego). W tym miejscu zakończę ten artykuł na tema stosunku endecji - tu akurat konkretnie Dmowskiego do Rosji, zatem czołowego polityka tej orientacji.) Pragnąłem jednak wskazać na dosyć krzywdzące mity funkcjonujące w odniesieniu do tej jakże ważnej w hisotrii naszego kraju tradycji politycznej.
Endecy kierowali się tak zwaną polityką realną (Realpolitik) polegającą na kalkulacji siły i odrzucaniu kierowania się emocjami i sentymentami w polityce
Historia zna wiele faktów prowadzenia realpolitik.,jak chociażby przez Karla Gustawa Mannerheima który nie przepadał za Niemcami a za Hitlerem w szczególności, lecz instynkt polityczny podpowiadał mu taktyczne związanie się właśnie z Niemcami.
Niestety chyba w Polsce mamy nadal do czynienia z emocjonalnym pojmowaniem historii, a idąc dalej tym tropem można uznać Piłsudskiego za polityka proniemieckiego(w czym było by odrobinę racji) którego osiągnięć wcale nie mam zamiaru kwestionować.
Bibliografia:
"Roman Dmowski" Krzysztof Kawalec
"Myśl Nowoczesnego Polaka" Roman Dmowski
"Roman Dmowski w świetle listów i wspomnień".Mariusz Kułakowski
Zobacz również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz